Fotele PRL

Niedługo minie 2 lata odkąd przeprowadziłam się do mieszkania, w którym teraz mieszkam. Aż się uśmiecham na samą myśl, jak wariacki był to czas. 

Kupiliśmy mieszkanie do generalnego remontu. Mieliśmy na to 2 miesiące! Ograniczony budżet i czas były głównymi wytycznymi prac. Po remoncie jakoś trzeba było urządzić ten dom. Oczywiście miałam jakieś wizje, plany, zapisane zdjęcia na Pintareście. Wiedziałam, że część mebli chciałabym mieć z odzysku. 

Pierwsze starocia, jakie przyciągnęłam do nowego mieszkania, to były dwa fotele z czasów PRL. Gdy je zobaczyłam na placu Spółdzielni Mieszkaniowej, gdzie są zwożone graty wystawiane przez mieszkańców, od razu się ucieszyłam. Grzecznie zapytałam, czy mogę je wziąć, na co miły pan odpowiedział, że oczywiście tak. I nawet by mi je podwieźli pod klatkę, ale akurat mobilni panowie gdzieś pojechali. Trudno. Ważne, że mogę je wziąć. Na szczęście plac SM nie jest daleko od mojego bloku, więc w dwóch turach zaciągnęłam fotele do mieszkania. Po powrocie z pracy pan mąż zdziwił się, co przyniosłam. Specjalnie zadowolony nie był, ale przekonałam go, że zrobię z nich cuda. 

Kolejnego dnia, z małą pomocą, rozkręciłam fotele. Wyglądały tak:







Drewno zaczęłam trzeć papierem ściernym, ale tato się nade mną zlitował i wyszlifował mi je szlifierką. Potem polakierował lakierem w półmacie.

Siedziskami i oparciami zajął się tato kolegi, który już takie rzeczy robił. Kupiłam tylko gąbkę (sklep Intertex, ul. Warszawska (https://www.mebletkaniny.pl/) i materiał (w Skorpionie, ul. Gajowa).

Po pewnym czasie fotele były do odbioru. Prezentują się tak:


Są wygodne, lekkie, proste. Nie lubię udziwnień, a te fotele spełniają moje wszystkie oczekiwania.  W dodatku dzięki pomocy dobrych ludzi koszt renowacji foteli był niewysoki. 

Aha, na grupach fb i w Internecie próbowałam zorientować się, cóż to za model mebla mi się trafił. Jest dosyć popularny, często przeze mnie widywany, ale dokładnie nie dowiedziałam się, co mam. Nic to. I bez tych informacji fotele bardzo mi się podobają. Warto było uwierzyć w ich potencjał 😉 Też tak uważasz? 

Komentarze