Idąc na spacer z Juniorem coś mnie tknęło, żeby zrobić zdjęcie temu budynkowi (żałuję, że tylko to jedno!). Spod tynku nieśmiało wygląda stara cegła, z tyłu widoczne urocze schodki (nieuwiecznione ze względu na odstraszającą tabliczkę "Wstęp wzbroniony" i przechodzących ludzi, bacznie przyglądający się mi, co też wyrabiam). Niby wymienione okna, jakieś anteny na dachu. Jednak prace budowlane w okolicy były niebezpiecznie blisko i jakieś złowrogie...
Przeczucie mnie niestety nie zmyliło... Po tym budynku został już tylko gruz, skrupulatnie rozjeżdżany przez żółtą koparkę/spychacz? Znowu grunty były cenniejsze, bo budynek ewidentnie ruiną nie był...
Komentarze
Prześlij komentarz